Tom i Max pojechali po zakupy, a Siva, Jay i ja sprzątaliśmy dom i zajęliśmy sie oprawą muzyczną.
Po godzinie, kiedy wszystko było już gotowe, zeszli się już pierwsi goście.
- Gdzie są dziewczyny, przecież powiny już być... Może coś się stało. Jest już 19.30...
- Może się rozmyśliły? - stwierdził Jay
- No nie wiem...
_______W tym samym czasie. Perspektywa Alicji._________
Przeglądałam szafę z ciuchami, ale nie mogłam znaleść nic odpowiedniego. A chciałam przecież zrobić dobre wrażenie Nathanie. Wtedy wpadłam na wspaniały pomysł.
- Maja, pożyczysz mi jakiś ciuch na imprezę? - spytałam robiąc przy tym oczy kota ze Shreka (mój chwyt marketingowy.xdd)
- Noo nie wiem...
- No, weź nie bądź taka. Proszę, bo ja nie wiem w co miałabym się ubrać!
- Ok, poczekaj tylko, chyba mam coś odpowiedniego!
W tym czasie jak Maja szukała dla mnie jakiegoś ciuszka, ja razem z Olgą zrobiłyśmy sobie makijaż.
Wtedy do pokoju weszła Maja z czerwoną, piękną sukienką w rękach.
- Maja ona jest śliczna, jak ja się tobie odwidzięcze?
- Daj spokój, jest twoja bo dla mnie jest już za mała.
- A miałabyś coś dla Olgi, bo ona też nie ma co na siebie włożyć.?
- Pomyślałam i o tym. - powiedziała Maja i wyciągnęła zza placów oliwkową sukienkę dla Olgi.
Kiedy w końcu byłyśmy gotowe, zobaczyłyśmy, że jest już 20...
- O niee...jesteśmy już spóźnione. - powiedziała Olga
- No to biegiem... Maja zwieziesz nas na imprezę?
- Ok, a co z Veroniką?
Wtedy zprawdziłam, że mam 10 nieodebranych połączeń, w tym kilka od Natha i od Viksy.
- No coś..przynajmniej spóźnimy się w dobrym stylu i zrobimy wejście smoka...- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
_______Po 20 min. Dom The Wanted._______
Weszłyśmy do środka, i Olga zobaczyła Jaya do którego zaraz pobiega. Ja natomiast postanowiłam znależć Natha, ale nigdzie go nie było. W domu było strasznie duszno. Poszłam na zewnąrz i usiadłam na bujanej ławce. Zastanawiałam się gdzie jest reszta chłopaków i, czy Veronika jest na imprezie. Wtedy ktoś zasłonił moje oczy...
- Ładnie to tak spóźniać się i nic nie powiedzieć.? Martwiłem się, że coś Ci się stało! - powiedział Nathan i podając mi piwo.
- Przepraszam, ale nie miałyśmy co na siebie włożyć, a poza tym straciłyśmy poczucie czasu.
- Dobrze..już, nic się nie stało. - powiedział Nath seksownie się prz tym uśmiechając
- Olga z Jayem świetnie się bawią. - powiedziałam wskazując na wtuloną w siebie parę.
- Taak. A może my też zatańczymy? - spytał Nathan
- No dobrze, ale nie ma muzyki.
- To da się załatwić. - oznajmił i poszedł do Dj-a.
Wtedy w moich uszach zabrzmiała piosenka " Sex on fire" to była jedna z moich ulubionych.
Nathan podbiegł do mnie i złapał mnie w tali i wyszeptał "Kocham tą piosenkę" i pocałowałm mnie.
Tańczyliśmy wtuleni chyba 10 min. Gdy mnie puścił. Zakręciło mi się w głowie, chyba od dużej ilości alhoholu i upadłam na ziemię, poczułam tylko jak uderzyłam głową o kamień...
Po jakimś czasie obudziłam się w szpitalu z obolałą głową. Przy moim łóżku siedział Nathan.
- Co się stało? Gdzie ja jestem? - spytałam zdezorientowana
- Ooo myślałem, że juz nigdy się sie obudzisz. Upadłaś. Masz wstrząs mózgu. Musisz odpoczywać. - oznajmił troskliwie Nath
- Aha... Super.! Powtórka z rozrywki. Niezdarna to już chyba zostanę do końca życia! - powiedziałam oburzona
- Ale przecież to nie twoja wina. Straciłaś przytomność...A pozatym to tak się poznaliśmy. Pamiętasz?
Zaczęłam płakać. Nie mogłam powstrzymać łez, nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Nathan pocałował mnie i położył się obok mnie...
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że bes sensu,;( Nie miałam weny.;/ Na razie bez erotycznych ekscesów...
Ale obiecuję, że będą później !!!
Dla wariatek z forum.! ;D
I moich koleżanek z klasy.! xdd ;D
Komentujcie.! ;) Aha i przepraszam za literówki.
wtorek, 28 lutego 2012
niedziela, 26 lutego 2012
Rozdział 7.
Po drodze do studia spotkałyśmy Veronikę, która zabrała się z nami. Opowiadała nam, że nie dostała się na casting i narazie jest bez pracy. Pocieszyłyśmy ją i dlatego też pozwoliłyśmy jej pójść z nami do wytwórni.
Ja wzięłam ze sobą moje piosenki, których jeszcze na razie nikomu nie pokazywałam, chciałam je jakoś podrzucić menagerowi The Wanted. Może byłaby to dla mnie jakaś szansa na spełnienie moich marzeń związanych z muzyką.
_________ 15 min. później. Studio _________
Zdziwiłam się bo kiedy byłyśmy już w studiu nigdzie nie widziłyśmy chłopaków z The Wanted.
- Jeszcze ich nie ma? Co się stało? - spytałam się Mai.
- Przed chwilą zadzwonił do mnie ich menager i powiedział, że Nathan ma problemy z gardłem. Więc będą nagrywać dopiero jak wyzdrowieje. Nie ma co forsować chłopaka.
- Ojjj.. No szkoda... - odpowiedziałam i wpadłam na pewien pomysł.
Może właśnie teraz jest mój czas. Powiem Mai o moich piosenkach.
- Maja, wiesz, że ja piszę piosenki i tworzę do nich muzykę? - spytałam ja głosem pełnym nadziei.
- Coś słyszałam. Tata mi mówił, że w wolnych chwilach coś tworzysz.
- No więc, czy jest szansa, że mogłabym nagrać płyte.? - byłam trochę zdenerwowana.
- Wiesz, że kariera muzyczna niesie za sobą wiele konsekwencji ? Ale jeśli to jest co co chcesz robić w życiu to mogę Ci w tym pomóc.
- Jejku, dzięki siostra. Kocham Cię wiesz? - byłam bardzo podekscytowana
- No tak to po pierwsze trzeba Ci znaleść menagera. Mam znajomości, więc sprawę masz ułatwioną. I jeszcze muszę sprawdzić twoje możliwości, bo nie będzie kariery jeśli nie masz głosu.
- No tak rozumiem. Mogę coś zagrać. Nawet teraz. Masz tu pianino?
- Oczywiście. Chodź za mną.
Dziewczyny zostały i słuchały mojego występu, zza szyby. Wykonałam piosenkę "Katy Perry - The one that got away"
Gdy skończyłam mój występ zobaczyłam, że za szybą stoi Nathan Sykes. Co on tam robił? Przecież jest chory. Cóż...
- Jak mi poszło? - spytałam ciekawa ich reakcji.
- To było niesamowite! Nie wiedziałem, że śpiewasz. - stwierdził Nath.
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. - stwierdziłam szyderczo się uśmiechjąc
- To w taki razie trzeba to nadrobić. Dziewczyny zapraszam was na imprezę, którą organizujemy razem z chłopakiami dziś wieczorem o 19. Przyjdziecie? spytał Nathan
- Ciebie też zapraszm powiedział do Veroniki. A tak wgl to jestem Nathan.- powiedziął podając jej rękę.
- A ja Veronika.
- Ja przyjdę! - powiedziała Olga.
- No mam nadzieję. Jay na pewno się ucieszy. - powiedził z szyderczym uśmiechem.
- My też będziemy! - powiedziałyśmy z Viksą zgodnie
- A zapytałaś mnie o zgodę? - spytał z uśmieszkiem na twarzy Maja.
- Maja..proszę.! - zrobiłam oczy kota ze Shreka
- No ok..tylko nie wracja zbyt późno! - zgodziła się
Byłam bardzo szczęśliwa. To było wspaniałe popołudnie, a wieczór też zapowiadał się ciekawie.
Nathan wrócił do siebie. Veronika także poszła do domu, bo mama miała dla niej jakąś ważną inforamcję.
Ja, Maja i Olga zostałyśmy jeszcze w studiu. Siostra przytoczyła mi co będę musiał zrobić dla mojej kariery. Lista była długa. No cóż czego się nie robi dla pasji i spełnienia marzeń.
________U TW w domu. Perspektywa Nathana. ___________
- Słuchajcie chłopaki właśnie wracam ze studia. Zaprosiłem dziewczyny, i wiecie czego się jeszcze dowiedziałem? - oznajmiłem podekscytowany.
- No dajesz! - powiedział zniecierpliwiony Tom.
- Alicj umie śpiewać. Ma głos dziewczyna.
- On kompletnie zawróciła Ci w głowie młody. - stwierdził Max. Miał rację.
- Tak. Możliwe. i poznałem jeszcze jedną jej koleżankę Veronikę, też pojawi się dziś u nas wieczorem.
- To świetnie. Im więcej ludzi tym lepiej. Może zabierzemy się za przygotowywanie imprezy? - zaproponował Jay.
- Dobra Jay. A tak wgl to Olga też będzie. - powiedziałem do niego i uśmiechnąłem isę szyderczo.
Jay uśmiechnął się i zaczerwienił.
- Noo..Jay, czy ty się przypadkiem nie zokochałeś? - spytał Siva
- No pewnie, że tak inteligencjo! - powiedział Max i wybuchlismy śmiechem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że krótki, ale nie mam już dziś czasu. Komentujcie! ;D
Z pozdrowieniami dla sióstr z forum.;D <3 Kocham! ;***
Ja wzięłam ze sobą moje piosenki, których jeszcze na razie nikomu nie pokazywałam, chciałam je jakoś podrzucić menagerowi The Wanted. Może byłaby to dla mnie jakaś szansa na spełnienie moich marzeń związanych z muzyką.
_________ 15 min. później. Studio _________
Zdziwiłam się bo kiedy byłyśmy już w studiu nigdzie nie widziłyśmy chłopaków z The Wanted.
- Jeszcze ich nie ma? Co się stało? - spytałam się Mai.
- Przed chwilą zadzwonił do mnie ich menager i powiedział, że Nathan ma problemy z gardłem. Więc będą nagrywać dopiero jak wyzdrowieje. Nie ma co forsować chłopaka.
- Ojjj.. No szkoda... - odpowiedziałam i wpadłam na pewien pomysł.
Może właśnie teraz jest mój czas. Powiem Mai o moich piosenkach.
- Maja, wiesz, że ja piszę piosenki i tworzę do nich muzykę? - spytałam ja głosem pełnym nadziei.
- Coś słyszałam. Tata mi mówił, że w wolnych chwilach coś tworzysz.
- No więc, czy jest szansa, że mogłabym nagrać płyte.? - byłam trochę zdenerwowana.
- Wiesz, że kariera muzyczna niesie za sobą wiele konsekwencji ? Ale jeśli to jest co co chcesz robić w życiu to mogę Ci w tym pomóc.
- Jejku, dzięki siostra. Kocham Cię wiesz? - byłam bardzo podekscytowana
- No tak to po pierwsze trzeba Ci znaleść menagera. Mam znajomości, więc sprawę masz ułatwioną. I jeszcze muszę sprawdzić twoje możliwości, bo nie będzie kariery jeśli nie masz głosu.
- No tak rozumiem. Mogę coś zagrać. Nawet teraz. Masz tu pianino?
- Oczywiście. Chodź za mną.
Dziewczyny zostały i słuchały mojego występu, zza szyby. Wykonałam piosenkę "Katy Perry - The one that got away"
Gdy skończyłam mój występ zobaczyłam, że za szybą stoi Nathan Sykes. Co on tam robił? Przecież jest chory. Cóż...
- Jak mi poszło? - spytałam ciekawa ich reakcji.
- To było niesamowite! Nie wiedziałem, że śpiewasz. - stwierdził Nath.
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. - stwierdziłam szyderczo się uśmiechjąc
- To w taki razie trzeba to nadrobić. Dziewczyny zapraszam was na imprezę, którą organizujemy razem z chłopakiami dziś wieczorem o 19. Przyjdziecie? spytał Nathan
- Ciebie też zapraszm powiedział do Veroniki. A tak wgl to jestem Nathan.- powiedziął podając jej rękę.
- A ja Veronika.
- Ja przyjdę! - powiedziała Olga.
- No mam nadzieję. Jay na pewno się ucieszy. - powiedził z szyderczym uśmiechem.
- My też będziemy! - powiedziałyśmy z Viksą zgodnie
- A zapytałaś mnie o zgodę? - spytał z uśmieszkiem na twarzy Maja.
- Maja..proszę.! - zrobiłam oczy kota ze Shreka
- No ok..tylko nie wracja zbyt późno! - zgodziła się
Byłam bardzo szczęśliwa. To było wspaniałe popołudnie, a wieczór też zapowiadał się ciekawie.
Nathan wrócił do siebie. Veronika także poszła do domu, bo mama miała dla niej jakąś ważną inforamcję.
Ja, Maja i Olga zostałyśmy jeszcze w studiu. Siostra przytoczyła mi co będę musiał zrobić dla mojej kariery. Lista była długa. No cóż czego się nie robi dla pasji i spełnienia marzeń.
________U TW w domu. Perspektywa Nathana. ___________
- Słuchajcie chłopaki właśnie wracam ze studia. Zaprosiłem dziewczyny, i wiecie czego się jeszcze dowiedziałem? - oznajmiłem podekscytowany.
- No dajesz! - powiedział zniecierpliwiony Tom.
- Alicj umie śpiewać. Ma głos dziewczyna.
- On kompletnie zawróciła Ci w głowie młody. - stwierdził Max. Miał rację.
- Tak. Możliwe. i poznałem jeszcze jedną jej koleżankę Veronikę, też pojawi się dziś u nas wieczorem.
- To świetnie. Im więcej ludzi tym lepiej. Może zabierzemy się za przygotowywanie imprezy? - zaproponował Jay.
- Dobra Jay. A tak wgl to Olga też będzie. - powiedziałem do niego i uśmiechnąłem isę szyderczo.
Jay uśmiechnął się i zaczerwienił.
- Noo..Jay, czy ty się przypadkiem nie zokochałeś? - spytał Siva
- No pewnie, że tak inteligencjo! - powiedział Max i wybuchlismy śmiechem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że krótki, ale nie mam już dziś czasu. Komentujcie! ;D
Z pozdrowieniami dla sióstr z forum.;D <3 Kocham! ;***
czwartek, 23 lutego 2012
Rozdział 6.
- Maja, ale ja...my...bateria mi padła, a poza tym... I w tym momencie Maja przerwała moje tłumaczenia.
- Dobra, wierze Ci i nie będę tutaj matkować, ale martwiłam się, bo nie mogłam sie do Cb dodzwonić!
A poza tym to masz gościa...Wtedy właśnie zbobaczyłam siedzącą w kuchni Veronikę.
Była ona kiedyś moją najlepszą przyjaciółką dopóki nie wyprowadziła się ze swoimi rodzicami do Irlandii. Jej rodzice uważali zawsze, że powinna zostać modelką, bo jest taka śliczna i mogłaby zacząć zajmować się modelingiem. Nie musiałaby wtedy tak ciężko pracować jak oni. Ona tego nie chciała, ale nie miała nic do powiadzenia, bo była wtedy jeszcze 11 letnią dziewczynką. Nie widziłam jej całe wieki, dlatego bardzo się ucieszyłam, że mnie odwiadziła. Rzuciłam sie jej na szyję.
- Hej! Ałł moja szyja! Nie sciskaj mnie tak mocno. - ledwo wydusiła z siebie słowa Viksa.
- Dobra juz Cię puszczam, ale musiałam Cię przytulić. Gdzie ty byłaś przez te wszystkie lata? Hmm.?
- A to tu to tam..przepraszam, że przez długi czas się nie odzywałam, ale wiesz praca..- stwierdziła i posmutniała.
- Aaa to jest Olga... bo wy się chyba jeszcze nie znacie. Dziewczyny podały sobie ręce, ale Olga miała minę jakby zobaczyła ducha.
- Będziemy tutaj do końca wakacji. A ty opowiadaj co tu robisz.? Mieszkasz w Londynie.? - spytałm zaciekawiona
-Tak, mieszkam tu dopiero 2 miesięce, a wcześniej mieszkałam w Dublinie, Paryżu, Mediolanie...
- To super, będziemy mogły spędzić ze sobą dużo czasu, powspominamy stare czasy...
- No pewnie.! A jest co wspominać. Wiesz co już musze lecieć, późno już, a muszę się wyspać, bo jadę jutro z rana na casting.
- Ooo..no cóź to dozobaczenia. Masz tu mój nr. Zadzwoń jak będziesz miała czas...
Viksa wzięła ode mnie numer... przytuliła mnie mocno..podała rękę Oldze, i wyszła..
- No to co zjecie na kolację.? - spytała Maja.
- Ja nie jestem głodna. -stwierdziła Olga i poszła do łazienki.
- A ja bardzo zgłodniałam. Co mamy w lodówce? Oooo a może zrobimy omlet ze szpinakiem?
- Dobra to ja zrobię, bo ty jak zabierzesz się za gotowanie to kuchnie nie będę mogła doczyścić. Zaśmiał się Maja.
- Noo masz rację, jesteś kochana. Ja pójdę do Olgi, nie wiem co się jej stało.
- No leć, bo nie miała zbyt wesołej miny.
Weszłam na górę, zapukałm do łazienki.
- Wejdź! - powiadziała Olga zapłakanym głosem.
- Ej Olga, płakałaś? Co się stało? - spytałam zmartwiona
- No.. no bo nie mówiłam Ci o tym wcześniej... ale moja siostra jeszcze przed tym jak zaczęłyśmy się przyjaźnić popełniła somobójstwo..i to przeze mnie..
- Coo? Ale dlaczego....dlaczego mi o tym nie powiedziałś?
- Bo to przezemnie..ona się zabiła..i ona była tak bardzo podobna do Veroniki....- mówiała cały czas szlochając.
- Proszę Cię nie płacz już...Cii - uspokajałam ją.
Posiadziałyśmy tak 10 min w milczeniu.
- Już dobrze? - spytałam ją
- Tak już jest ok. Wiesz co nie mogę uwierzyć, że dziś spotkałyśmy chłopaków z TW. Przypomniała mi o tym Olga, a ja już całkiem o tym zapomniałam.
- Tak... i powiedzieli, że chcą się z nami jutro spotkać..
- Moje marzenia się spełniają...Uszczypnij mnie, bo to chyba sen.
Olga uszczypała mnie według życzenia.
- Ałć.. ja żartowałam. Hahahaha. - śmiałyśmy się
- Dobra chodźmy na kolację, Maja zrobiła nam twój ulubiny omlet ze szpinakiem.
- Mniam..no to chodźmy bo zgłodniałam.
Po kolacji poszłyśmy się umyć i spać...A jutro byłyśmy umówione na spotkanie z chłopakami...
____________ Ranek, czyli 12.15.xdd _____________
- Olga obudź się jest już po 12. - oznajmiłam szturchając ją za nogę.
- Yyyy..Daj trochę pospać...Cooo??? Po 12.? - spytała osrazu się rozbudzając.
- Tak..śpiochu.. Ja już się ogarnęłam. Ja idę do sklepu po bułki na śniadanie. Maja już o 8 pojechała do wytwórni.I powiedziała mi, że o 13 nagranie u niej mają mieć chłopaki z The Wanted.
- To ja się idę ogarnąć...- powiedziła w pośpiech wybierając ciuchy.
- Ok, to ja lecę do sklepu.
___________Po śniadaniu_____________________
- No to co zbieramy się i lecimy do studia! - oznajmiłam i zaczęłam wesoło śpiewać znaną nam dobrze piosenkę Lightning...
You’re in control,
Pressing pause on my heartbeat,
Someone stole all the air,
So I can’t speak,
Now,
I know,
The chase, is on
I feel, as though
My times, has come...
Nowa bohaterka: Veronika. Jej historię już znacie. Nie chcę mi się już pisać.xd ;D Macie jej zdjęcie:
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Narazie tyle.;D
Wiem, że bez sensu..;/
Rozdział dedykuję rodzince.;*
Komentujcie! ;)
- Dobra, wierze Ci i nie będę tutaj matkować, ale martwiłam się, bo nie mogłam sie do Cb dodzwonić!
A poza tym to masz gościa...Wtedy właśnie zbobaczyłam siedzącą w kuchni Veronikę.
Była ona kiedyś moją najlepszą przyjaciółką dopóki nie wyprowadziła się ze swoimi rodzicami do Irlandii. Jej rodzice uważali zawsze, że powinna zostać modelką, bo jest taka śliczna i mogłaby zacząć zajmować się modelingiem. Nie musiałaby wtedy tak ciężko pracować jak oni. Ona tego nie chciała, ale nie miała nic do powiadzenia, bo była wtedy jeszcze 11 letnią dziewczynką. Nie widziłam jej całe wieki, dlatego bardzo się ucieszyłam, że mnie odwiadziła. Rzuciłam sie jej na szyję.
- Hej! Ałł moja szyja! Nie sciskaj mnie tak mocno. - ledwo wydusiła z siebie słowa Viksa.
- Dobra juz Cię puszczam, ale musiałam Cię przytulić. Gdzie ty byłaś przez te wszystkie lata? Hmm.?
- A to tu to tam..przepraszam, że przez długi czas się nie odzywałam, ale wiesz praca..- stwierdziła i posmutniała.
- Aaa to jest Olga... bo wy się chyba jeszcze nie znacie. Dziewczyny podały sobie ręce, ale Olga miała minę jakby zobaczyła ducha.
- Będziemy tutaj do końca wakacji. A ty opowiadaj co tu robisz.? Mieszkasz w Londynie.? - spytałm zaciekawiona
-Tak, mieszkam tu dopiero 2 miesięce, a wcześniej mieszkałam w Dublinie, Paryżu, Mediolanie...
- To super, będziemy mogły spędzić ze sobą dużo czasu, powspominamy stare czasy...
- No pewnie.! A jest co wspominać. Wiesz co już musze lecieć, późno już, a muszę się wyspać, bo jadę jutro z rana na casting.
- Ooo..no cóź to dozobaczenia. Masz tu mój nr. Zadzwoń jak będziesz miała czas...
Viksa wzięła ode mnie numer... przytuliła mnie mocno..podała rękę Oldze, i wyszła..
- No to co zjecie na kolację.? - spytała Maja.
- Ja nie jestem głodna. -stwierdziła Olga i poszła do łazienki.
- A ja bardzo zgłodniałam. Co mamy w lodówce? Oooo a może zrobimy omlet ze szpinakiem?
- Dobra to ja zrobię, bo ty jak zabierzesz się za gotowanie to kuchnie nie będę mogła doczyścić. Zaśmiał się Maja.
- Noo masz rację, jesteś kochana. Ja pójdę do Olgi, nie wiem co się jej stało.
- No leć, bo nie miała zbyt wesołej miny.
Weszłam na górę, zapukałm do łazienki.
- Wejdź! - powiadziała Olga zapłakanym głosem.
- Ej Olga, płakałaś? Co się stało? - spytałam zmartwiona
- No.. no bo nie mówiłam Ci o tym wcześniej... ale moja siostra jeszcze przed tym jak zaczęłyśmy się przyjaźnić popełniła somobójstwo..i to przeze mnie..
- Coo? Ale dlaczego....dlaczego mi o tym nie powiedziałś?
- Bo to przezemnie..ona się zabiła..i ona była tak bardzo podobna do Veroniki....- mówiała cały czas szlochając.
- Proszę Cię nie płacz już...Cii - uspokajałam ją.
Posiadziałyśmy tak 10 min w milczeniu.
- Już dobrze? - spytałam ją
- Tak już jest ok. Wiesz co nie mogę uwierzyć, że dziś spotkałyśmy chłopaków z TW. Przypomniała mi o tym Olga, a ja już całkiem o tym zapomniałam.
- Tak... i powiedzieli, że chcą się z nami jutro spotkać..
- Moje marzenia się spełniają...Uszczypnij mnie, bo to chyba sen.
Olga uszczypała mnie według życzenia.
- Ałć.. ja żartowałam. Hahahaha. - śmiałyśmy się
- Dobra chodźmy na kolację, Maja zrobiła nam twój ulubiny omlet ze szpinakiem.
- Mniam..no to chodźmy bo zgłodniałam.
Po kolacji poszłyśmy się umyć i spać...A jutro byłyśmy umówione na spotkanie z chłopakami...
____________ Ranek, czyli 12.15.xdd _____________
- Olga obudź się jest już po 12. - oznajmiłam szturchając ją za nogę.
- Yyyy..Daj trochę pospać...Cooo??? Po 12.? - spytała osrazu się rozbudzając.
- Tak..śpiochu.. Ja już się ogarnęłam. Ja idę do sklepu po bułki na śniadanie. Maja już o 8 pojechała do wytwórni.I powiedziała mi, że o 13 nagranie u niej mają mieć chłopaki z The Wanted.
- To ja się idę ogarnąć...- powiedziła w pośpiech wybierając ciuchy.
- Ok, to ja lecę do sklepu.
___________Po śniadaniu_____________________
- No to co zbieramy się i lecimy do studia! - oznajmiłam i zaczęłam wesoło śpiewać znaną nam dobrze piosenkę Lightning...
You’re in control,
Pressing pause on my heartbeat,
Someone stole all the air,
So I can’t speak,
Now,
I know,
The chase, is on
I feel, as though
My times, has come...
Nowa bohaterka: Veronika. Jej historię już znacie. Nie chcę mi się już pisać.xd ;D Macie jej zdjęcie:
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Narazie tyle.;D
Wiem, że bez sensu..;/
Rozdział dedykuję rodzince.;*
Komentujcie! ;)
Dziękuję.!!! ;*
Wchdzę na bloga, a tu 1006 wyświetleń.! ;O
Dziekuję bardzo, że mnie wspieracie i , że mam dla kogo pisać to opowiadanie, bo przecież robię to dla was.;D
Niestety mam dużo nauki.! ;(
Ale będę się starała w miarę możliwości pisać kolejne rozdziały.;p
Pozdrawiam! <3
Dziekuję bardzo, że mnie wspieracie i , że mam dla kogo pisać to opowiadanie, bo przecież robię to dla was.;D
Niestety mam dużo nauki.! ;(
Ale będę się starała w miarę możliwości pisać kolejne rozdziały.;p
Pozdrawiam! <3
sobota, 18 lutego 2012
Rozdział 5.
- Muszę Ci coś wyznać.. - zaczął nieśmiało Nathan
Nie przerywałam mu bo mnie zamurowało.
- Podobasz mi się, wiesz.? Masz w sobie takie coś co mnie oczarowało...Wiem, że zamy się dopiero kilka godzin, ale..
Podczas jego wyzania patrzeliśmy sobie głęboko w oczy, a potem nie wiem co we mnie wstąpiło, ale pocałowałam go. Na początku było to tylko muśniącie. Następnie Nath przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować mnie tak namiętnie, że straciłam grunt pod nogami. To było niesamowite uczucie...
Kiedy się od siebie oderwaliśmy podeszli do nas Jay i Olga. Miałam nadzieję, że tego nie zauważyli, ale się myliłam.
- Ooo, nie ma nas tylko chwilkę a wy już szlejecie.? Szybcy jesteście. - stwierdził Jay
- Alicja nie poznaję Cię. - skwitowała Olga
Byliśmy czerwoni jak buraki na polu.xd I tylko się do siebie uśmiechnęliśmy. Potem wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
Jeszcze tylko poszliśmy po popckorn i colę i ruszyliśmy w stronę sali kinowej. Gdy zajęliśmy swoje miejsca Olga w pewnym momencie gdzieś znikła. Jay zresztą też. Nie miałam pojęcia gdzie się podziali, byłam zbyt zajęta rozmową z Nathem.
- Ej gdzie ich wywiało? - spytał Nath
- No właśnie nie wiem, nawet nie zauważyłam jak wyszli. Możemy się tylko co oni robią.
- Ja tam nie wnikam. Haha
_______ Po 30 min________
- Coś długo ich nie ma. A film już dawno się zaczął. Jay nie przegapiłby Avatara. Hmm.. Coś mi tu..
- To chdźmy ich poszukać. - zaproponowałam
- Ok...
Chodziliśmy tak co całym kinie, ale nie wpadlismy na pomysł, że mogliby być w łazience....I wtedy zobaczyliśmy ich wychodzacych z męskiej toalety...
- To my was szukamy i zastanawiamy się gdzie was wywiało, a wy sobie romanse urządzacie..? Hmm.? - spytałam
- No cóż to wy zaczęliście..- stwierdził Jay i niestety miała rację. A może jednak stety.
No cóż filmu nie zdążyliśmy obejrzeć, bo gdy weszliśmy do sali leciały już napisy. Wedy zorientowałam się jak jest późno. A przecież obiecałam Mai, że wrócę o 19, a była już 20. Wzięłam tylko rzeczy i wybiegłam z sali ciągnąc za sobą Olgę...
- Ej dziewczyny co się stało?! -zawołał za nami Jay
- Musimy już iść!!! - zawołałyśmy zgodnie
- Ale przecież my was odwieziemy, będzie szybciej. - zaproponował Nath
- A no tak. Dobra no to szybko, bo będziemy miały kazanie. Maja ostatnio za bardzo mi matkuje.
_____Po 10 min. Przed domem Mai._____
- To wtedy do jutra. Mam nadzieję, że się zobaczymy..- powiedział Nathan gdy wyszłyśmy z auta
- Tak..Do jutra! - odpowiedziałam i odwróciłam się na pięcie i skierowałam się w stronę domu
- Dozobaczenia chłopcy! - powiedziała Olga i cmoknęła Jay w polik
Kiedy zobaczyłyśmy odjeżdżającego vana to zaczęłysmy skakać i piszcześ z radości jak małe dzieci.
I wtedy zobaczyłyśmy, że w drzwiach stała Maja z miną, którą znałam aż za dobrze..Nie była to zapowiedź czegoś miłogo.
---------------------------------------------------------------------------------------
Jeny w końcu dodałam rozdział.;D Jupi.! Wiem, że krótki i nudny.;/ Przepraszam!
dziękuję rodzince za wsparcie.;**
Kocham was! <3
Nie przerywałam mu bo mnie zamurowało.
- Podobasz mi się, wiesz.? Masz w sobie takie coś co mnie oczarowało...Wiem, że zamy się dopiero kilka godzin, ale..
Podczas jego wyzania patrzeliśmy sobie głęboko w oczy, a potem nie wiem co we mnie wstąpiło, ale pocałowałam go. Na początku było to tylko muśniącie. Następnie Nath przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować mnie tak namiętnie, że straciłam grunt pod nogami. To było niesamowite uczucie...
Kiedy się od siebie oderwaliśmy podeszli do nas Jay i Olga. Miałam nadzieję, że tego nie zauważyli, ale się myliłam.
- Ooo, nie ma nas tylko chwilkę a wy już szlejecie.? Szybcy jesteście. - stwierdził Jay
- Alicja nie poznaję Cię. - skwitowała Olga
Byliśmy czerwoni jak buraki na polu.xd I tylko się do siebie uśmiechnęliśmy. Potem wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
Jeszcze tylko poszliśmy po popckorn i colę i ruszyliśmy w stronę sali kinowej. Gdy zajęliśmy swoje miejsca Olga w pewnym momencie gdzieś znikła. Jay zresztą też. Nie miałam pojęcia gdzie się podziali, byłam zbyt zajęta rozmową z Nathem.
- Ej gdzie ich wywiało? - spytał Nath
- No właśnie nie wiem, nawet nie zauważyłam jak wyszli. Możemy się tylko co oni robią.
- Ja tam nie wnikam. Haha
_______ Po 30 min________
- Coś długo ich nie ma. A film już dawno się zaczął. Jay nie przegapiłby Avatara. Hmm.. Coś mi tu..
- To chdźmy ich poszukać. - zaproponowałam
- Ok...
Chodziliśmy tak co całym kinie, ale nie wpadlismy na pomysł, że mogliby być w łazience....I wtedy zobaczyliśmy ich wychodzacych z męskiej toalety...
- To my was szukamy i zastanawiamy się gdzie was wywiało, a wy sobie romanse urządzacie..? Hmm.? - spytałam
- No cóż to wy zaczęliście..- stwierdził Jay i niestety miała rację. A może jednak stety.
No cóż filmu nie zdążyliśmy obejrzeć, bo gdy weszliśmy do sali leciały już napisy. Wedy zorientowałam się jak jest późno. A przecież obiecałam Mai, że wrócę o 19, a była już 20. Wzięłam tylko rzeczy i wybiegłam z sali ciągnąc za sobą Olgę...
- Ej dziewczyny co się stało?! -zawołał za nami Jay
- Musimy już iść!!! - zawołałyśmy zgodnie
- Ale przecież my was odwieziemy, będzie szybciej. - zaproponował Nath
- A no tak. Dobra no to szybko, bo będziemy miały kazanie. Maja ostatnio za bardzo mi matkuje.
_____Po 10 min. Przed domem Mai._____
- To wtedy do jutra. Mam nadzieję, że się zobaczymy..- powiedział Nathan gdy wyszłyśmy z auta
- Tak..Do jutra! - odpowiedziałam i odwróciłam się na pięcie i skierowałam się w stronę domu
- Dozobaczenia chłopcy! - powiedziała Olga i cmoknęła Jay w polik
Kiedy zobaczyłyśmy odjeżdżającego vana to zaczęłysmy skakać i piszcześ z radości jak małe dzieci.
I wtedy zobaczyłyśmy, że w drzwiach stała Maja z miną, którą znałam aż za dobrze..Nie była to zapowiedź czegoś miłogo.
---------------------------------------------------------------------------------------
Jeny w końcu dodałam rozdział.;D Jupi.! Wiem, że krótki i nudny.;/ Przepraszam!
dziękuję rodzince za wsparcie.;**
Kocham was! <3
wtorek, 14 lutego 2012
Rozdział 4.
Nathan razem z resztą chłopaków przygotowali dla nas herbatkę "5 o'clock".Byłyśmy przejęte całą tą sytuacją.
- Nie mogę uwierzyć, że naprawdę tu jesteśmy. Wiesz, coś tak jakoś mi się wydaje, że się zakochałam! - oznajmiła Olga
- No coś Ty, w kim?- spytałam zaskoczona.
- W Jayu..Ale cicho sza. Ok?
- No no no.! Niespodziewałam się tego.
- Cicho, bo właśnie idą!
- Proszę dziewczyny! - powiedział Jay uśmiechając się przy tym do Olgi.
Porozmawaliśmy trochę, pośmialiśmy się. Nathan chyba zauwarzył, że pomiędzy Jayem i Olgą coś zaiskrzyło.
I w pewnym momencie wpadł na wspaniały pomysł.
- Wiecie co, może pójdziemy wszyscy razem do kina.? - zaproponował
- Ooo świetny pomysł, co wy na to? - spytał Jay
- A jakoś nie mam ochoty na film. - stwierdził Siva i trochę posmutniał.
- Bo wiecie co, Seeva właśnie rzuciała dziewczyna i....- wygadał się Tom
- Ty to zawsze musisz coś chlapnąć, co nie Tom.? - stwierdził oburzony Jay
- Ja idę z Tomem na zakupy, bo jest pusto w lodówce - powiedział Max
- No to pójdziemy we czwórkę, co nie? - stwierdził Jay
- Oczywiście! - stwierdziłam z Olgą zgodnie.
- Poczekajcie chwilkę, podjadę vanem pod dom i zaraz jedziemy. - powiedział Jay
Nathan przyglądał mi się bacznie. Ja tylko nieśmiało się uśmiechałm. I wtedy on poprosił, abyśmy jutro też się z nimi spotkał. A my bez wahania się zgodziłyśmy.
_________ 20 min. później .Kino.__________
- Avatar!!! - krzyknął Jay
- Nie! Oglądałeś to już wiele razy...Może wy coś zaproponujecie? - powiedział Nath spoglądając na mnie
- Jak dla mnie to może być Avatar. Brdzo go lubię. - oznajmiła Olga i uśmiechnęła się zalotnie do Jaja
- Niech będzie ten Avatar, bo Jay nam tego nie daruję - powiedziałm w końcu
- Ahhh.. No dobrze. To może ja z Alicją pójdziemy kupić bilety. - zaproponował Nath i pociągnął mnie za rękę w kierunku kasy.
- Musiałem Cię tutaj zaciągnąć... Musimy pogadać! - oznajmił Nathan zdecydowanym głosem.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
To by było na tyle...Na razie..;D Wiem, że bez sensu, ale jest.
Z pozdrowieniami dla rodzinki !!! Kocham was! ;* <3 Dzięki, że jesteście.!
czwartek, 9 lutego 2012
Gify. ;D
Mężuś mówi cześć.! <3
Tom: Ja i Nathan jesteśmy teraz w związku. Już oficjalnie..
...I wzięliśmy ślub w Vegas w białej kapliczce. To się stało.
Reakcja Natha:
Are you fucking kidding me?!
Rozdział 3.
Zaraz po Maddi do studia miał zawitać ulubiny zespół Olgi One Direction. To było jej spełnienie marzeń, ale niestety nie moje. Ja byłam wielką fanką TW, ale oni niestety się nie pojawili.;(
Olga zrobiła sobie kilka zdjęć ze swoimi idolami, chwilę porozmawiała i chłopacy musieli juz iść.
Przyjaciółka chyba wyczuła, że jest mi przykro, bo podeszła i pocieszyła mnie:
- Zobaczysz na pewno ich jeszcze spotkasz. Masz duże szanse. Będziemy tu jeszcze przez dwa miesiące.;D
- Oj wątpie, ale nie ma się co załamywać! - odpowiedziałam
Po odwiedzinach w studiu miałyśmy razem z Olgą, (bo Maja musiała zostać, miała dużo pracy) przejść się po Londynie. Wkońcu weszłysmy do małej kafejki, zamówiłyśmy cappuccino i planowałyśmy jutrzejszy dzień. czyli między innymi zaaakupy.!
Aż nagle do kafejki weszła grupka przystojniaków. Olga ich wyczaiła. Nie wiem dlaczego, ale wydawało mi się, że jeden z nich to Nathan Sykes z The Wanted. A właściwie to cała piatka była do nich podobna. To może dlatego, że tak często o nich myślę, ale mniejsza o to. Chciałam się upewnić, czy to rzeczywiście oni, bo przecież było to całkiem możliwe. Więc podeszłyśy do nich i poprostu się przywitałyśmy.
- Cześć.! - powitałyśmy ich chórem
- Ooo hej dziewczyny! - powiedział Tom.
- Może się do nas przysiądziecie? - zaproponował Max.
Ja jak głupia czekałam na reakcję Nathana i nie mogłam oderwać od niego wzroku. On tylko spjrzał na mnie i lekko się uśmiechnął. Nie wiem, czy to z wrażenia, czy z powodu wysokiej teperatury tego dnia, ale czułam jakbym powoli traciała przytomność. Wkońcu straciłam kontakt z rzeczywistością i odpłynęłam.
_____ W tym samym czasie. Perspektywa Olgi._____
- Alicja? Co się dzieje.?! Alaa.!! - krzyczałam przerażona.
- Chyba zemdlała.. - oznajmił Nathan
- Mam nadzieję, że to nie przez nas. - zmartwił się Jay.
- Jak już to przez Natha...- wtrącił Tom
- Co ja.? Przestań. - zawstydził się Nath.
- Dobra chłopacy pomóżcie.Noo - błagałam
- Możemy ją przenieść do nas. Mieszkamy nie daleko. - zaproponawał Nathan
- No dobrze. - zgodziłam się.
Chłopacy zanieśli ją do swojego domu, położyli ją na kanapie w salonie. Siva poszedł do kuchni po szklankę wody dla niej. W tym momencie Ala się ocknęła.
_____Wracamy do perspektywy Alicji_____
- Ałc! Głowa mnie boli. Gdzie ja jestem!? Co się stało? - spytałam zdziwiona.
- Jesteśmy w domu chłopaków. Zabraliśmy cie tu bo zemdlałaś.. - opowiadała Olga.
Kiedy Olga przytoczyła mi całą sytuacje podszedł do mnie Nathan.
- Jak się czujesz? - spytał troskliwie
-A dziękuje, Już lepiej. Chociaż nie pamietam za bardzo co się stało.
Na te słowa wszyscy się roześmiali.
- No to może napijemy się herbatki.? - zaproponował Nathan .;D
------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuje za to, że czytacie tego bloga.! ;D Sory, wiem, że dosyć nudneee.;/
Rozdział dedykuje forumowiczom.: ( nie wiem, czy dam rade wymienić wszystkich. Aha i jak coś to kolejność bez znaczenia)
Weer ;*, Cat, Olivia, Marcia, JustBreathe, Hela, Monia, Malina, Gabi, Justyna, Asia0987, Ada <3...
Olga zrobiła sobie kilka zdjęć ze swoimi idolami, chwilę porozmawiała i chłopacy musieli juz iść.
Przyjaciółka chyba wyczuła, że jest mi przykro, bo podeszła i pocieszyła mnie:
- Zobaczysz na pewno ich jeszcze spotkasz. Masz duże szanse. Będziemy tu jeszcze przez dwa miesiące.;D
- Oj wątpie, ale nie ma się co załamywać! - odpowiedziałam
Po odwiedzinach w studiu miałyśmy razem z Olgą, (bo Maja musiała zostać, miała dużo pracy) przejść się po Londynie. Wkońcu weszłysmy do małej kafejki, zamówiłyśmy cappuccino i planowałyśmy jutrzejszy dzień. czyli między innymi zaaakupy.!
Aż nagle do kafejki weszła grupka przystojniaków. Olga ich wyczaiła. Nie wiem dlaczego, ale wydawało mi się, że jeden z nich to Nathan Sykes z The Wanted. A właściwie to cała piatka była do nich podobna. To może dlatego, że tak często o nich myślę, ale mniejsza o to. Chciałam się upewnić, czy to rzeczywiście oni, bo przecież było to całkiem możliwe. Więc podeszłyśy do nich i poprostu się przywitałyśmy.
- Cześć.! - powitałyśmy ich chórem
- Ooo hej dziewczyny! - powiedział Tom.
- Może się do nas przysiądziecie? - zaproponował Max.
Ja jak głupia czekałam na reakcję Nathana i nie mogłam oderwać od niego wzroku. On tylko spjrzał na mnie i lekko się uśmiechnął. Nie wiem, czy to z wrażenia, czy z powodu wysokiej teperatury tego dnia, ale czułam jakbym powoli traciała przytomność. Wkońcu straciłam kontakt z rzeczywistością i odpłynęłam.
_____ W tym samym czasie. Perspektywa Olgi._____
- Alicja? Co się dzieje.?! Alaa.!! - krzyczałam przerażona.
- Chyba zemdlała.. - oznajmił Nathan
- Mam nadzieję, że to nie przez nas. - zmartwił się Jay.
- Jak już to przez Natha...- wtrącił Tom
- Co ja.? Przestań. - zawstydził się Nath.
- Dobra chłopacy pomóżcie.Noo - błagałam
- Możemy ją przenieść do nas. Mieszkamy nie daleko. - zaproponawał Nathan
- No dobrze. - zgodziłam się.
Chłopacy zanieśli ją do swojego domu, położyli ją na kanapie w salonie. Siva poszedł do kuchni po szklankę wody dla niej. W tym momencie Ala się ocknęła.
_____Wracamy do perspektywy Alicji_____
- Ałc! Głowa mnie boli. Gdzie ja jestem!? Co się stało? - spytałam zdziwiona.
- Jesteśmy w domu chłopaków. Zabraliśmy cie tu bo zemdlałaś.. - opowiadała Olga.
Kiedy Olga przytoczyła mi całą sytuacje podszedł do mnie Nathan.
- Jak się czujesz? - spytał troskliwie
-A dziękuje, Już lepiej. Chociaż nie pamietam za bardzo co się stało.
Na te słowa wszyscy się roześmiali.
- No to może napijemy się herbatki.? - zaproponował Nathan .;D
------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuje za to, że czytacie tego bloga.! ;D Sory, wiem, że dosyć nudneee.;/
Rozdział dedykuje forumowiczom.: ( nie wiem, czy dam rade wymienić wszystkich. Aha i jak coś to kolejność bez znaczenia)
Weer ;*, Cat, Olivia, Marcia, JustBreathe, Hela, Monia, Malina, Gabi, Justyna, Asia0987, Ada <3...
środa, 8 lutego 2012
Rozdział 2.
A więc tak ciuchy, kosmetyki...Zastanawiawiam się, czy mam juz wszystko. Aaaa mój ipod. Bez niego nigdzie się nie ruszam. Teraz zostało mi tylko pożegnać się z tatą.
- Kochanie, pamiętaj bądź ostrożna, nie szlalej, nie wracaj zbyt późno, i uważaj na tamtejszych chłopaków, bo nigdy nic nie wiadomo... - zaczynał swoją listę zakazów i nakazów tata.
- Tak tato, wiem. - uspokoiłam go.
- Masz tu trochę kaski. tylko wydaj je mądrze.
- Dziękuję! Kocham Cię, wiesz? - przytuliłam go mocno, bo bardzo posmutniał.
- Już musimy jechać na lotnisko, bo spóźnimy się na odprawę tato, będę na nią uważać nic się nie martw. - oznajmiła Maja.
Wtedy usłyszałm dzwonek do drzwi. To pewnie Olga pomyślałm i otworzyłam jej drzwi.
Cmoknęłam jeszcze tatę w polik i pojechałyśmy na lotnisko. UK nadchodzę!
_______ 3 godz. później. Londyn.______
Cała nasza trójka była już w stolicy Anglii. To magiczne miejsce. Czułam, że wydarzy się coś wspaniałego!
Jak się później okazało, nie myliłam się. Ale o tym później...
Tak więc Maja prowadziła nas do swojego domu na osiedlu Clon Griffin. Był to nowoczesny, wszechstronny i dosyć duży domek z pięknymi widokami. Nawet w oddali można było zobaczyć The Eye of London. Cudownie pomyślałam.
- A więc tak, tu jest wasz pokój. Rozgośćcie się i rozpakujcie. Potem oprowadzę was po okolicy i wpadniemy do wytwórni nagraniowej.- oznajmiła Maja i wyszła z pokoju.
- AAAAaaaaa. nie mogę uwierzyć, że to się dzieję na prawdę..;D - powiedziała Olga
- Ja też nieee.! - odpowiedziałam
- Przygotujcie się i chodżmy już! - zawołała z kuchni Maja.
- Już jesteśmy gotowe! - zawołałyśmy zgodnie i wyszłyśmy zwiedzać wspaniały Londyn.
Najpierw poszłyśmy do wytwórni... Ku naszemy zdziwieniu nagranie miała akurat dobrze zapowiadająca się młoda wokalistka Maddi Jane. Uwielbiałam ją!
Jednak to nie był koniec niespodzianek tego dnia. Zaraz po Maddi do studia mieli zawitać...
-------------------------------------------------------------------------------------
Tak wiem..jestem okrutna..xdd Ale jeszcze dziś następny rodział. Obiecuje.! Prosze o komentarze.;D
- Kochanie, pamiętaj bądź ostrożna, nie szlalej, nie wracaj zbyt późno, i uważaj na tamtejszych chłopaków, bo nigdy nic nie wiadomo... - zaczynał swoją listę zakazów i nakazów tata.
- Tak tato, wiem. - uspokoiłam go.
- Masz tu trochę kaski. tylko wydaj je mądrze.
- Dziękuję! Kocham Cię, wiesz? - przytuliłam go mocno, bo bardzo posmutniał.
- Już musimy jechać na lotnisko, bo spóźnimy się na odprawę tato, będę na nią uważać nic się nie martw. - oznajmiła Maja.
Wtedy usłyszałm dzwonek do drzwi. To pewnie Olga pomyślałm i otworzyłam jej drzwi.
Cmoknęłam jeszcze tatę w polik i pojechałyśmy na lotnisko. UK nadchodzę!
_______ 3 godz. później. Londyn.______
Cała nasza trójka była już w stolicy Anglii. To magiczne miejsce. Czułam, że wydarzy się coś wspaniałego!
Jak się później okazało, nie myliłam się. Ale o tym później...
Tak więc Maja prowadziła nas do swojego domu na osiedlu Clon Griffin. Był to nowoczesny, wszechstronny i dosyć duży domek z pięknymi widokami. Nawet w oddali można było zobaczyć The Eye of London. Cudownie pomyślałam.
- A więc tak, tu jest wasz pokój. Rozgośćcie się i rozpakujcie. Potem oprowadzę was po okolicy i wpadniemy do wytwórni nagraniowej.- oznajmiła Maja i wyszła z pokoju.
- AAAAaaaaa. nie mogę uwierzyć, że to się dzieję na prawdę..;D - powiedziała Olga
- Ja też nieee.! - odpowiedziałam
- Przygotujcie się i chodżmy już! - zawołała z kuchni Maja.
- Już jesteśmy gotowe! - zawołałyśmy zgodnie i wyszłyśmy zwiedzać wspaniały Londyn.
Najpierw poszłyśmy do wytwórni... Ku naszemy zdziwieniu nagranie miała akurat dobrze zapowiadająca się młoda wokalistka Maddi Jane. Uwielbiałam ją!
Jednak to nie był koniec niespodzianek tego dnia. Zaraz po Maddi do studia mieli zawitać...
-------------------------------------------------------------------------------------
Tak wiem..jestem okrutna..xdd Ale jeszcze dziś następny rodział. Obiecuje.! Prosze o komentarze.;D
wtorek, 7 lutego 2012
Rozdział 1.
The sun goes down,
The stars come out,
And all that counts...
Obudził mnie dźwięk budzika. Gdy dzień rozpoczyna się od takiej piosenki, to musi być udany.
Od rana rozpierała mnie niesamowita energia. To pewnie za sprawą tego, że już za tydzień rozpoczynały się wakacje. Wstałam, wyciągnęłam z szafy jeansowe leginsy i kolorową kraciastą koszulę. Poszłam do łazienki i odprawiłam poranną toaletę. Zeszłam na dół, do kuchni a tam czekały na mnie naleśniki zrobione przez moja siostrę. Maja (moja siostra) przyjechała do nas żeby, zabrać mnie na wakacje do Londynu, gdzie aktualnie mieszkała.
- Cześć Ali ! Jak sie spało? - powitała mnie Maja.
- Hej! A wiesz, że dobrze. Dziś mam nawet ochotę iść do szkoły...
- To się cieszę. Wcinaj i zmykaj do szkoły, bo sie spóźnisz - upomniała mnie.
Czuła się odpowiedzialna za mnie i starała się zastąpić mamę, która zmarła 2 lata temu w wypadku samochodowym. Odwiedzała mnie i tatę najczęściej jak tylko mogła. Ale miała obowiązki, bo była współwłaścicielką wytwórni nagarniowej w Londynie.
- Dzięki za śniadanie! Było pyszne! Ja lecę, pa!
- Do 15!
Gdy wyszłam z domu zobaczyłam pędzącą w moją stronę Olgę.
- Cześć! - zawołała zdyszana.
- Hej! Co Ty tu robisz? Miałyśmy się spotkać dopiero w szkole. - zapytałam zdziwiona.
- Tak, wiem ,ale mam dla Ciebie bardzo ważną widomość. Nie mogłam tak długo czekać.
- No to mów!
- Polecę z Tobą do Londynu!
- Aaaaa.! To świetnie, nawet nie wiesz jak się cieszę!
- Wróć się do domu po kasę, zerwiemy się z lekcji i pójdziemy na zakupy!
- No nie wiem..
- Co jesteś taka sztywna.? Przecież został tylko tydzień do końca szkoły.. Chociaż raz zaszalej!
- No dobra.
- Oo to mi się podoba.
To moje pierwsze wagary w życiu! Nie należałam do tych co opuszczają lekcje. Ale pomyślałam, że ten jeden raz nie zaszkodzi.
Razem z Olgą nakupowałyśmy duuużo ciuchów, żeby zrobić dobre wrażenie w Londynie. Może tam poderwiemy jakieś fajne ciacha... Bo tutaj wszyscy fajni to już zajęci.
_____ Kilka dni później _____
Teraz muszę zacząć myśleć nad tekstem piosenki, którą zaczęłam pisać, ale jakoś nie miałam natchnienia...Była ona odzwierciedleniem moich uczuć do byłego chłopaka. Napisanie piosenki to jedyny spobób, żeby o nim zapomnieć...
" Byłeś kiedys blisko,
a jednak tak daleko
pamiętam te wakacje,
nad tą rwącą rzeką.
Było nam tak błogo,
wtedy wyjechałeś
już teraz wiem do kogo,
jaki powód miałeś."
Narazie to tyle. Już jutro koniec roku szkolnego. Muszę się wyspać bo jutro czeka mnie dzień pełen wrażeń. Pakowanie się, pożegnania..itd.
Wkońcu za 2 dni spełni się jedno z moich marzeń wyjazd do Londynu. Moim największy mazrzeniem jest jednak nagranie własnej płyty, oraz featuring z jakąś gwiazdą... Chociaż wiem, że na razie mogę sobie tylko pomarzyć...
---------------------------------------------------------------------------------------
Narazie to tylko tyle. Co o tym sądzicie? Zachęcam do komentowania. ;D
The stars come out,
And all that counts...
Obudził mnie dźwięk budzika. Gdy dzień rozpoczyna się od takiej piosenki, to musi być udany.
Od rana rozpierała mnie niesamowita energia. To pewnie za sprawą tego, że już za tydzień rozpoczynały się wakacje. Wstałam, wyciągnęłam z szafy jeansowe leginsy i kolorową kraciastą koszulę. Poszłam do łazienki i odprawiłam poranną toaletę. Zeszłam na dół, do kuchni a tam czekały na mnie naleśniki zrobione przez moja siostrę. Maja (moja siostra) przyjechała do nas żeby, zabrać mnie na wakacje do Londynu, gdzie aktualnie mieszkała.
- Cześć Ali ! Jak sie spało? - powitała mnie Maja.
- Hej! A wiesz, że dobrze. Dziś mam nawet ochotę iść do szkoły...
- To się cieszę. Wcinaj i zmykaj do szkoły, bo sie spóźnisz - upomniała mnie.
Czuła się odpowiedzialna za mnie i starała się zastąpić mamę, która zmarła 2 lata temu w wypadku samochodowym. Odwiedzała mnie i tatę najczęściej jak tylko mogła. Ale miała obowiązki, bo była współwłaścicielką wytwórni nagarniowej w Londynie.
- Dzięki za śniadanie! Było pyszne! Ja lecę, pa!
- Do 15!
Gdy wyszłam z domu zobaczyłam pędzącą w moją stronę Olgę.
- Cześć! - zawołała zdyszana.
- Hej! Co Ty tu robisz? Miałyśmy się spotkać dopiero w szkole. - zapytałam zdziwiona.
- Tak, wiem ,ale mam dla Ciebie bardzo ważną widomość. Nie mogłam tak długo czekać.
- No to mów!
- Polecę z Tobą do Londynu!
- Aaaaa.! To świetnie, nawet nie wiesz jak się cieszę!
- Wróć się do domu po kasę, zerwiemy się z lekcji i pójdziemy na zakupy!
- No nie wiem..
- Co jesteś taka sztywna.? Przecież został tylko tydzień do końca szkoły.. Chociaż raz zaszalej!
- No dobra.
- Oo to mi się podoba.
To moje pierwsze wagary w życiu! Nie należałam do tych co opuszczają lekcje. Ale pomyślałam, że ten jeden raz nie zaszkodzi.
Razem z Olgą nakupowałyśmy duuużo ciuchów, żeby zrobić dobre wrażenie w Londynie. Może tam poderwiemy jakieś fajne ciacha... Bo tutaj wszyscy fajni to już zajęci.
_____ Kilka dni później _____
Teraz muszę zacząć myśleć nad tekstem piosenki, którą zaczęłam pisać, ale jakoś nie miałam natchnienia...Była ona odzwierciedleniem moich uczuć do byłego chłopaka. Napisanie piosenki to jedyny spobób, żeby o nim zapomnieć...
" Byłeś kiedys blisko,
a jednak tak daleko
pamiętam te wakacje,
nad tą rwącą rzeką.
Było nam tak błogo,
wtedy wyjechałeś
już teraz wiem do kogo,
jaki powód miałeś."
Narazie to tyle. Już jutro koniec roku szkolnego. Muszę się wyspać bo jutro czeka mnie dzień pełen wrażeń. Pakowanie się, pożegnania..itd.
Wkońcu za 2 dni spełni się jedno z moich marzeń wyjazd do Londynu. Moim największy mazrzeniem jest jednak nagranie własnej płyty, oraz featuring z jakąś gwiazdą... Chociaż wiem, że na razie mogę sobie tylko pomarzyć...
---------------------------------------------------------------------------------------
Narazie to tylko tyle. Co o tym sądzicie? Zachęcam do komentowania. ;D
Bohaterowie
Alicja.
Ma 17 lat. Mieszka w Sopocie. Jest fanką zespołu The Wanted. Śpiewa, gra na pianinie, pisze teksty piosenek. Jej najlepszą przyjaciółką jest Olga.
Olga.
Ma 17 lat. Mieszka w Gdańsku. Jest fanką zespołu One Direction. Śpiewa, gra na gitarze.
Jej najlepszą przyjaciółką jest Alicja.
Maja.
Ma 24 lata. Od niedawna jest współwłaścicielką wytwórni muzycznej w Londynie. Ma dużo znajomości w świecie muzyki. Jest singielką, jak na razie, ponieważ ma dużo pracy. Stara się zastąpić mamę Alicji.
The Wanted.
Ich chyba nie muszę przedstawiać.! xD <3
Ma 17 lat. Mieszka w Sopocie. Jest fanką zespołu The Wanted. Śpiewa, gra na pianinie, pisze teksty piosenek. Jej najlepszą przyjaciółką jest Olga.
Olga.
Ma 17 lat. Mieszka w Gdańsku. Jest fanką zespołu One Direction. Śpiewa, gra na gitarze.
Jej najlepszą przyjaciółką jest Alicja.
Maja.
Ma 24 lata. Od niedawna jest współwłaścicielką wytwórni muzycznej w Londynie. Ma dużo znajomości w świecie muzyki. Jest singielką, jak na razie, ponieważ ma dużo pracy. Stara się zastąpić mamę Alicji.
The Wanted.
Ich chyba nie muszę przedstawiać.! xD <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)